Cała Polska na Kasprowym


Kasprowy Wierch, symbol polskich tatr, ikona wysokogórskiej turystyki i miejsce gdzie każdy szanujący się narciarz chociaż raz powinien zapiąc deski i zjechać.
Wszyscy Polacy na Kasprowym? Czy to możliwe? Jak pokazują dane historyczne to przez Kasprowy Wierch przewinęło się już ponad 39 milionów turystów. To więcej niż zameldowanych w Polsce obywateli.
Fakt, iż wielu z nas było na Kasprowym kilka razy, a niektórzy nawet nie widzieli Zakopanego, niemniej jednak liczba 39 milionów niewątpliwie może imponować.
Co prawdo to Giewont jest słynniejszym i bardziej rozpoznawalnym polskim szczytem, a Rysy z racji tego, że najwyższe może częściej wymieniane w przewodnikach, prasie itp. Niemniej jednak Kasprowy Wierch zaliczył prawie każdy kto odwiedził Zakopane z uwagi na wygodne połączenie kolejką gondolową.
To właśnie na Kasprowym można spotkać panie w szpilkach lub panów w mokasynach czy sandałach. Giewont zdobywają raczej lepiej przygotowani turyści, nie wspominając już o Rysach, których zdobyciem mogą się pochwalić tylko nieliczni.
Kasprowy Wierch położony w polskich Tatrach mierzy 1987 m n.p.m. Jest najłatwiej dostępnym tatrzańskim wysokim szczytem. Aby dostać się do początkowej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch musimy w Zakopanem dojechać do Ronda Jana Pawła II. Tam zostawiamy samochód na parkingu, ponieważ dalszą drogę trzeba przebyć pieszo lub zająć miejsce w jednym z kursujących do Kuźnic busiku.
Na Kasprowy można wybrać się praktycznie o każdej porze roku. Wyciągi narciarskie na Kasprowym otwierane są gdy tylko warunki narciarskie są wystarczające do uprawiania białego szaleństwa. Właściwie wyjazd na narty na Kasprowy można planować już od początku listopada aż do kwietnia.
Jeżeli wybieramy się na górska wędrówkę, to również żadna pora roku nie jest wykluczona, niemniej jednak w zimie trzeba wziąć pod uwagę dość często występujące w Tatrach zagrożenie lawinowe i dlatego przed wyruszeniem na szlak trzeba koniecznie sprawdzić wykaz zamkniętych szlaków. Warto tutaj przypomnieć, że komunikat o zagrożeniu lawinowym „dwa” to już poważne niebezpieczeństwo i lepiej odłożyć wycieczkę na inny termin.  

Snowboard - kursy dla początkujących


Snowboard w naszym kraju stał się bardzo modny. W górach działa wiele szkółek dla snowboardzistów, a do tego powstają nowoczesne stoki i trasy. Do popularności tego sportu z pewnością przyczyniły się także sukcesy Jagny Marczułajtis, Mateusza Ligockiego czy jego kuzynki Pauliny.
Historia snowboardu liczy już ponad 40 lat. Jego korzenie sięgają lat 60., kiedy Shermann Poppen stworzył pierwszą deskę do snowboardu. Snowboarding dzieli się na trzy główne grupy: Alpin (konkurencje zjazdowe i slalomy), Freeride (jazda poza wyznaczonymi trasami, często w terenie bardzo trudnym) i Freestyle (akrobatyczne ewolucje wykonywane na różnego rodzaju przeszkodach). Polski snowboard stoi na coraz wyższym poziomie, o czym świadczą sukcesy naszych sportowców. Gwiazdy światowego snowboardu to m. in. Peter Line, Danny Kass, Terje Haakonsen i Shaun White, który jest bohaterem popularnej gry komputerowej o snowboardzie.
Jeśli nie mieliśmy wcześniej do czynienia z jazdą na desce, konieczne musimy udać się na kurs dla początkujących snowboardzistów. Pod okiem doświadczonego instruktora poznamy podstawy bezpiecznej jazdy w górach, dowiemy się, jaki sprzęt kupić i jak go używać. Cena  kursów to około 50-60 zł za godzinę, lub 400-500 zł za 5-6 dni. W przypadku większej grupy cena powinna być niższa. Przy wyborze szkolenia dla snowboardzistów warto zwrócić uwagę na licencję Polskiego Związku Snowboardowego. Dokument ten będzie potwierdzeniem doświadczenia i wysokiego poziomu szkolenia. W związku z rosnącą popularnością snowboardu, powstaje wiele szkółek, gdzie poziom nauczania pozostawia wiele do życzenia.
Kursy są dostosowane do umiejętności uczestników. Dla początkujących będzie to bezpieczna nauka jazdy w górach i poznawanie podstaw, podczas gdy bardziej zaawansowani snowboardziści będą mogli podnosić swoje umiejętności np. poprzez naukę nowych trików i kombinacji.
Każdy, kto uczył się jeździć na deskorolce, wie jak ciężkie i bolesne są początki. W przypadku snowboardu jest łatwiej, bowiem po upadku z deski zamiast na betonie lądujemy na śniegu. Warto jednak zaopatrzyć się w ochraniacze na kolana, łokcie, kombinezon, rękawice, google i kask, by uniknąć siniaków i stłuczeń.
Zanim wyjedziemy samodzielnie na stok, powinniśmy być pewni swoich umiejętności oraz sprzętu, jaki wybraliśmy. Wiele wypadków i kontuzji spowodowanych jest właśnie nadmierną brawurą, brakiem doświadczenia i nieodpowiednim sprzętem. Nie tylko nowicjusze powinni dużą uwagę zwrócić na ochraniacze, kask czy rękawice. Dobre wyposażenie nie raz ocali nas przed groźną kontuzją. Dlatego też przy wyborze sprzętu powinniśmy kierować się opinią instruktora, który wybierze dla nas odpowiedni sprzęt. W tym przypadku nie warto sugerować się ceną, która bardzo często może nas wprowadzić w błąd.
Zawodowi skateboardziści powtarzają do znudzenia: „jeśli chcesz nauczyć się dobrze jeździć, najpierw musisz nauczyć się upadać”. W przypadku snowboardu jest identycznie, zanim wybierzemy się na kurs dla początkujących snowboardzistów warto przećwiczyć właściwe upadanie, tak by przy upadku nie tylko uniknąć złamania, ale szybko wstać i jechać dalej. Gdy zjeżdżamy po zatłoczonym stoku, inni snowboardziści mogą zwyczajnie na nas wjechać.
Zima zbliża się coraz szybciej, dlatego zainteresowani kursami dla snowboardzistów mogą powoli rozglądać się za ofertami. Warto wcześniej zasięgnąć opinii u znajomych lub w sieci, by nauka pod okiem instruktora była przyjemnością, a nie serią bolesnych upadków.

Bezpieczeństwo na stoku – gogle i kaski narciarskie


Gogle i kaski narciarskie nie tylko poprawiają komfort jazdy, ale mają niebagatelne znaczenie dla bezpieczeństwa podczas uprawiania sportów zimowych.
Gogle powinny być dobrze dopasowane do twarzy, idelanie przylegające, a pasek dobrze naciągnięty, tak by gogle nie zsuwały się. Przy zakupie warto zwracać uwagę na oprawkę – powinna być wykonana z elastycznych, ale i wytrzymałych materiałów, gdyż w przypadku upadku na twarz to właśnie oprawka amortyzuje uderzenie, chroniąc jednocześnie nos, oczy i zęby.
Wiele dostępnych na rynku modeli gogli narciarskich posiada podwójną, odporną na zarysowania szybkę z poliwęglanu, która jest bardzo wytrzymała i nie pęka podczas upadku.
Kupując gogle dobrze zwrócić uwagę na dodatkowe udogodnienia, które mają spore znaczenia dla naszego bezpieczeństwa podczas jazdy na nartach czy snowboardzie. Są to: filtr UV, system anti-fog oraz wentylacja szyb i oprawek.
Jeżdżąc w goglach, które posadają blokadę promieniowania UV, mamy gwarancję, że szkodliwe promieniowanie nie dotrze do naszych oczu. System anti-fog zapobiega zaparowywaniu soczewek w ujemnych temperaturach, dzięki czemu mamy pełną, nieograniczoną widoczność. Wentylacja szyb i oprawek zapewnia ciągły przepływ powietrza, przez co następuje redukcja parowania wewnątrz gogli.
Gogle muszą być dopasowane do kasku, w którym jeździmy – przy zakupie dobrze zapytać, czy gogle są kompatybilne z kaskiem, czy oprawka dobrze przylega, czy kask posiada specjalne zaczepy na pasek z gogli.
Kask jest tym elementem wyposażenia narciarza i snowboardzisty, bez którego nie byłoby mowy o bezpiecznej jeździe. Powinien być idealnie dopasowany do obwodu głowy, nie za luźny i nie za ciasny. Trzeba pamiętać o czapce lub lepiej kominiarce – najlepiej polarowej, którą zakładamy pod kask, zwiększając tym samym nie tylko komfort termiczny, ale i amortyzację.
Każdy kask posiada w środku specjalną amortyzującą wkładkę – to ona chroni naszą głowę podczas upadku. Im lżejszy kask tym lepszy, ale warto zwrócić uwagę na materiał, z którego wykonana jest zewnętrzna powłoka – musi on być mocny i odporny na uderzenia, jak stosowany w niektórych modelach ABS-PVC.
Po ewentualnym upadku należy przyjrzeć się kaskowi – jeśli pojawi się pęknięcie to kask nadaje się tylko do wyrzucenia – ponieważ nie spełnia już wymogów bezpieczeństwa.
 Pamiętajmy - zakładajmy kask i gogle nie dlatego, że taka jest moda, tylko w trosce o nasze zdrowie.
Emilia Götz

Snowboard bez tajemnic


Zima i pierwsze śniegi to czas, na który z niecierpliwością czekają fanatycy sportów zimowych, ale także każdy, kto zamierza dopiero uczyć się jazdy na nartach, czy desce.
W ostatnim czasie bez wątpienia to deski snowboardowe święcą triumfy na naszych rodzimych stokach. Nie jest to zjawisko bezpodstawne, ponieważ tajniki jazdy na snowboardzie są znacznie łatwiejsze do opanowania, a wiedzę teoretyczną i praktyczną można z sukcesem połączyć już w przeciągu kilku godzin od pierwszego przymierzenia deski. Dla pełnej frajdy z jazdy warto korzystać z dobrze dobranego sprzętu, a w tym przypadku należy kierować się radami osób doświadczonych.
snowboard - deski snowboardowe
Przede wszystkim osoba, która zaczyna naukę i robi pierwsze kroki na stoku powinna raczej decydować się na wypożyczanie sprzętu. Brak wyczucia oraz niewiedza na temat tego, jaki styl jazdy będzie nam najbardziej odpowiadał w przyszłości to zasadnicze argumenty za tym, by nie wydawać na wstępie sporej sumy na nowy osprzęt. Zestawy snowboardowe, na które składają się zwykle buty snowboardowe, wiązania snowboardowe oraz deska, warto kupować zatem w drugim sezonie planowanej jazdy na stoku. Niejeden profesjonalny sklep snowboardowy oferuje dziś tani snowboard z gwarancją profesjonalnego doradztwa. Specjalista pomoże w doborze długości i szerokości deski oraz rodzaju wiązań, doradzając również buty snowbordowe, które będą nie tylko gwarancją komfortu, ale także bezpieczeństwa. Bo warto pamiętać także o tym, żeby zapewnić właściwą stabilizację dla stóp i kostek, które najbardziej narażone są na wszelkiego rodzaju urazy mechaniczne.
Każdy, komu zależy na zainwestowaniu z głową, czyli w sprzęt wysokiej klasy, w relatywnie niskich cenach, powinien zdawać sobie sprawę z tego, że zakupów oprzyrządowania narciarskiego najlepiej dokonywać po sezonie, czyli w okresie wiosennym oraz letnim. Wiele punktów sprzedaży organizuje wówczas posezonowe wyprzedaże oraz duże obniżki cen.

Jak skręcać na snowboardzie - poradnik praktyczny


Aby nasza jazda przypominała wyczyny bardziej doświadczonych snowboardzistów, trzeba nauczyć się skręcać. Coś, co na początku wydaje się niemożliwe, z czasem stanie się zupełnie naturalnym elementem jazdy. Poniżej kilka rad dotyczących tego, jak się zabrać do nauki.
Kiedy już opanujemy podstawową technikę jazdy na snowboardzie (czyli jazda tzw. liściem i umiejętność skutecznego zatrzymywania się), można zacząć naukę tego, co tygryski lubią najbardziej, czyli skręcania oczywiście. Jest to o tyle problemowe, że wymaga płynnego przenoszenia ciężaru ciała z pięt na palce, a także ustawiania dechy równolegle do stoku. To jest właśnie pierwsza poważna zagadka, jaką we własnej głowie musi rozwikłać każdy początkujący snowboardzista. Bo przecież jak deska jest prostopadle, to rozpędzamy się niemiłosiernie szybko, a w dodatku nie da się zatrzymać. No i jak, do cholery, omijać przeszkody na stoku?!

Najważniejsze to mieć opanowane hamowanie w obu płaszczyznach, czyli na pięty (jadąc przodem) i na palce (jadąc tyłem). Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, naukę jazdy trzeba zacząć właśnie od hamowania... Kiedy już uznamy, że potrafimy się skutecznie zatrzymać, nie robiąc przy okazji krzywdy sobie i innym użytkownikom stoku, próbujmy podczas jazdy przesuwać deskę do pozycji zjazdowej (czyli równolegle do stoku). Niech nasza jazda w końcu zacznie przypominać wyczyny tych, którzy na snowboardzie jeżdżą od jakiegoś czasu. 

A zatem do dzieła. Prawdziwa nauka jazdy na snowboardzie rozpoczyna się właśnie od skręcania. To nie jest łatwe, ale zdecydowanie wykonalne, jeśli wcieli się w życie kilka cennych sugestii:

1. Znajdź odpowiedni stok
Dobry stok do nauki to taki, który ma niewielkie nachylenie terenu. Im mniejsza prędkość tym łatwiej pokonać własne lęki. Poza tym dobrze uczyć się na równym stoku, czyli takim, którego właściciel pamięta, że czasami warto go przetrzeć ratrakiem. Dlatego dobrym pomysłem jest zameldować się na stoku z samego rana. Delikatny stok pozbawiony muld to, moim zdaniem, gwarancja szybkich postępów w nauce. Do tego celu polecam Zieleniec. Ja i mnóstwo moich znajomych przełamało tam swoje lęki :-)

2. Pracuj stopami
Podczas przechodzenia z jazdy przodem w jazdę tyłem, bardzo ważna jest praca stóp. Krótko mówiąc, trzeba jakoś pomóc desce w pokonaniu oporu, jaki stawia śnieg. Jeśli więc chcesz się obrócić z pięt na palce, rób to tak, żeby dolna krawędź deski nie była nadmiernie obciążona. Wtedy decha będzie się swobodnie prześlizgiwać po śniegu, a Ty będziesz zaliczał mniej wywrotek. Zrozumienie tej prostej zasady zajęło mi niestety kilka dni, podczas których zaliczyłem chyba z kilkaset upadków...

3. Ugnij kolana
Skręcanie na sztywnych nogach jest nie tylko mało efektywne, ale i niebezpieczne. Jak trafisz na jakąś muldę, to nie będziesz miał możliwości, żeby ją zamortyzować. Nierówności podczas skręcania są sporym wyzwaniem. Najlepiej kiedy ich nie ma na stoku (co jest prawie niemożliwe) albo kiedy nie będziemy na nich skręcać (co jest możliwe, ale cholernie trudne). Mulda przy skręcaniu na prostych nogach to po prostu pewna wywrotka. Dlatego tak ważna jest praca kolan.

4. Skręcaj całym ciałem
Najgorsze wywrotki na snowboardzie to takie, w których upadasz ze skręconym tułowiem. Łatwo wtedy sobie coś złamać (na przykład nogę :-). Unikniesz tego, jeśli będziesz skręcał całym ciałem, a nie wyłącznie stopami. Z deską nie wolno walczyć podczas jazdy - trzeba nauczyć się wykorzystywać jej właściwości. Obrót zawsze powinien być inicjowany przez barki i biodra, a cały ruch wspierany pracą nóg. Jak to pojmiesz - liczba wywrotek zmniejszy się o połowę.

5. Nie bój się prędkości
Brzmi absurdalnie? Pamiętaj jednak, że hamowanie to Twoja praca, którą wykonujesz przeciwko grawitacji. Dlatego im tego hamowania więcej, tym bardziej obciążasz mięśnie i stawy, czyli szybciej się zmęczysz. Kiedy już nauczysz się skręcać, nie hamuj zbyt mocno przy każdym przechodzeniu z pięt na palce. Na początku jest to oczywiście trudne, ale warto pamiętać o tym, że w miarę wzrostu naszych umiejętności tego hamowania powinno być coraz mniej.

6. Obserwuj innych deskarzy
Ale nie tylko po to, żeby na nich nie wpaść! Bardzo wiele można się nauczyć po prostu podglądając jak to robią inni. Patrząc na innych snowboardzistów szybko można się zorientować który z nich ma deskę po raz pierwszy, a który po raz setny. Zdradza to swobodna jazda i, oczywiście, prędkość. Obserwujcie jak obracają całe ciało, jak pracują tułowiem i rękami. To naprawdę cenna nauka dla początkujących!
Presell page by MemoryFive

Jak wybrać deskę i buty do snowboardu? (WAŻNE)


Jaka długość deski będzie dla mnie najlepsza? Jaką szerokość deski wybrać – te i inne pytania są bardzo częste u osób dopiero rozpoczynających przygodę ze snowboardem.
Długość deski – jej rozmiar zależy od wagi, wzrostu i długości stopy użytkownika. Osoby początkujące powinny wybrać krótszą deskę niż zaawansowane, dlatego że dłuższa deska jest trudniejsza w prowadzeniu. Deskę dla dzieci dobieramy kierując się wzorem: (waga dziecka – 20) + 100 = długość deski. Natomiast osoby dorosłe powinny się w doborze deski kierować raczej własną wagą i zasadą, że im lżejsza osoba, tym krótsza deska.
Szerokość deski – powinna być dopasowana do rozmiaru butów i wiązań. Kupując deskę warto przeprowadzić test: ustawić na niej but, w którym będziemy jeździć, w pozycji takiej jak w czasie jazdy – nie może za bardzo wystawać poza krawędź deski, najwyżej od 1,5 cm do 2 cm z przodu i z tyłu.
Twardość deski – miększe i bardziej giętkie deski znakomicie nadają się dla dzieci i osób początkujących, ponieważ ich prowadzenie nie wymaga użycia zbyt dużej siły.
Kobiety powinny pamiętać, by wybrać deskę, która jest przenaczona specjalnie dla nich. Damska wersja deski jest na ogół węższa, skonstruowana z uwzględnieniem kobiecej wagi.
Dobór butów snowboardowych nie jest szczególnie trudny przy założeniu, że większość wkładek wewnętrznych dopasowuje się do stopy, a z czasem lekko wydłuża. Trzeba pamiętać, że im grubsza wkładka tym bardziej but się rozbije w czasie użytkowania. Dlatego kupujmy tylko te buty, które są ledwo kilka mm większe, nigdy nie pół centymetra lub więcej.
Ponadto zwracajmy uwagę na to, czy po zawiązaniu buta pięta może się ruszać – zasadniczo powinna być unieruchomiona, a po nacisnięciu nogą na przód buta nie powinna odrywać się od podłoża. But dobrej jakości jest wodoodporny oraz posiada wyjmowaną wkładkę, która może być prana, co pozwala na zachowanie higeny. No i oczywiście każdy but musi być dopasowany do wiązań i posiadać odpowiedni system regulacji (klamry).
Emilia Götz